Różowy październik: Rak to nie wyrok. To wyzwanie. Zdrowie kobiet zasługuje na uwagę przez cały rok

„Profilaktyka jest szansą i nadzieją. Jako onkolodzy walczymy o to, by trafiały do nas pacjentki w pierwszym stopniu zaawansowania choroby nowotworowej, to daje im maksymalne szanse na wyzdrowienie. Najbardziej satysfakcjonujące w pracy lekarza onkologa jest to, że możemy komuś powiedzieć – udało się nam, jest Pani zdrowa”. 

 

O profilaktyce, nowych rozwiązaniach w leczeniu onkologicznym i towarzyszeniu pacjentkom w ich drodze do zdrowia rozmawiałam z dr n. med. Bartoszem Urbańskim, ordynatorem Oddziału Radioterapii i Onkologii Ginekologicznej Wielkopolskiego Centrum Onkologii. 

 

Maria Kaczorowska: Rozpoczął się październik, miesiąc profilaktyki nowotworów kobiecych, zwłaszcza raka piersi. Z perspektywy Pana doktora, jak wygląda ta profilaktyka? Świadomość pacjentek zwiększyła się, jest lepiej niż było kiedyś? 

dr n. med. Bartosz Urbański, ordynator Oddziału Radioterapii i Onkologii Ginekologicznej Wielkopolskiego Centrum Onkologii: Dane wskazują, że jest lepiej. Nie oznacza to jednak, że jest dobrze. Mówiąc o profilaktyce raka piersi – niestety cały czas za mało pacjentek zgłasza się do profilaktycznej mammografii. Skuteczność programu screeningowego byłaby zagwarantowana w momencie, w którym korzystałoby z niego minimum 70-80% populacji zdrowej. Wówczas według danych statystycznych taka próba screeningu jest skuteczna. W Wielkopolsce obecnie zgłasza się na mammografię około 20, 30 do 40% pacjentek. To zdecydowanie za mało.

 

 

MK: Obserwując pacjentki w Wielkopolsce mam takie spostrzeżenie, że nadal panuje w przekonanie: „nie pójdę do lekarza, bo coś wykryje”. Czy strach jest takim czynnikiem, który w dużym stopniu zmniejsza skuteczność programu screeningowego?

BU: Pacjentki często wolą nie wiedzieć. Potem zderzają się z problemem diagnozy, leczenia i powikłań. Dlatego potrzebna jest edukacja, akcje informacyjne. To jedyna metoda, by dotrzeć do kobiet i uświadomić im, że skorzystanie z badania profilaktycznego otwiera szansę po pierwsze na to, by dowiedzieć się, że są zdrowe i nie muszą się niczym martwić, po drugie wykryć coś, co wymaga weryfikacji. Jeśli okaże się, że to nowotwór złośliwy, mają duże szanse na wyleczenie. To jest sens programu screeningowego. 

 

 

MK: Wiele młodych kobiet rezygnuje z badań z powodu przeświadczenia „jestem młoda, mam jeszcze czas na profilaktykę”, a niestety coraz więcej młodych osób zapada na choroby nowotworowe. 

BU: Obserwujemy takie zjawisko. Wynika to w dużej mierze z zaburzeń genetycznych. To jest główny powód, choć nie bez znaczenia są także warunki środowiskowe i styl życia. Może to zwiększać ryzyko zachorowania młodych osób. Oczywiście rak piersi niezmiennie jest chorobą osób mniej więcej od czterdziestego piątego do siedemdziesiątego roku życia – w tym przedziale wiekowym wskazujemy szczyt zachorowań. 

 

 

MK: Jest jeszcze jedna grupa pacjentek – panie zawierzające osobom, które nie są lekarzami. Grupy antyszczepionkowe zaprzeczają już nie tylko samej idei szczepień, ale dokonaniom medycznym w ogóle. Mamy szereg takich pacjentek z zaawansowanym nowotworem, które korzystały z pomocy ziołoleczników.  Trafiają potem do specjalistów z nowotworami w czwartym stadium. 

BU: To jest złożony problem. Osób, które wykorzystują krzywdę ludzką jest dużo, można nawet stwierdzić, że coraz więcej. Ruchy antyszczepionkowe, tak jak Pani wspomniała są antyszczepionkowe tylko z nazwy. Uaktywniają się także w innych sektorach czy gałęziach medycyny. Był taki czas, że kwestionowano skuteczność mammografii. Podkreślano, że jest to szkodliwe promieniowanie, które nie wykrywa wszystkich przypadków wczesnego raka. Padały także zarzuty, że zarabiają na tym firmy sprzedające aparaty do badań. Taka kłamliwa narracja jest bardzo szkodliwa i ma duży wpływ na to, że część kobiet zrezygnowała. Myślę, że jeśli ktoś nie chce pójść na badanie profilaktyczne, to szuka argumentów na poparcie swojego postępowania. Skutki takiego postępowania widzimy każdego dnia. Niejednokrotnie trafiają do szpitali pacjentki z mocno zaawansowanym nowotworem. Te chore mają zdecydowanie gorsze szanse na leczenie, a co za tym idzie gorsze wyniki leczenia i rokowania na przyszłość.

 

 

MK: Dlatego tak ważna jest profilaktyka. Wykrycie nowotworu we wczesnym stadium daje większe szanse na leczenie, a nawet wyleczenie. O to chciałabym teraz zapytać. Onkologia ewoluuje dając coraz więcej nowoczesnych rozwiązań. 

BU: Program screeningowy ma na celu wczesne wykrycie mało zaawansowanych nowotworów. Znacznie skuteczniej się je leczy. Natomiast jeśli chodzi o etapy bardziej zaawansowane, onkologia zrobiła duże postępy w raku piersi. Mamy nowoczesne leki, które stosujemy już w stadium rozsiewu. Dostępne są także preparaty działające na różne punkty uchwytów w komórce nowotworowej. Ponadto jest immunoterapia, leczenie koniugatami czy nowoczesne leki z katalogu chemioterapii. One rzeczywiście wpływają pozytywnie na przebieg choroby, do tego stopnia, że pacjentka zaawansowana, z przerzutami odległymi, potrafi żyć po kilka, kilkanaście lat z chorobą, w całkiem dobrym komforcie i jakości życia. S Są to istotne zmiany, ale chciałbym podkreślić, że profilaktyka jest szansą i nadzieją. My jako onkolodzy walczymy o to, żeby tych pacjentek z rozsianym nowotworem, w czwartym stopniu zaawansowania było jak najmniej, a pacjentek w pierwszym stopniu zaawansowania  jak najwięcej. To zagwarantuje im maksymalną szansę na wyleczenie. Najbardziej satysfakcjonujące w pracy lekarza onkologa jest to, że możemy komuś powiedzieć – udało się nam, jest Pani zdrowa. Oczywiście nie każdemu się udaje. Jest taka grupa, która aktywnie się udziela w stowarzyszeniach, w fundacjach różnego typu i daje świadectwo, że wczesna diagnoza przekłada się na wyleczenie. To bardzo cenne działanie edukacyjne. 

 

 

MK: Mówiąc o nowoczesnym leczeniu, nie sposób nie zapytać o radioterapię śródoperacyjną.

BU: To jest jeden z przykładów – bardzo dobry, jeśli chodzi o postęp w onkologii –  radioterapia śródoperacyjna czy teleradioterapia. W Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu za 3 lata ma powstać Centrum Portonoterapii. Będziemy tam leczyć nowotwory radioterapią, ale z wykorzystaniem wiązki protonowej. To pierwszy ośrodek w Polsce na pełną skalę, który będzie leczyć pacjentów z całego kraju. W kontekście raka piersi myślę o nowotworach, które znajdują się po lewej stronie, czyli nowotworach lewej piersi. Dlatego, że po lewej stronie mamy serce w większości przypadków i protonoterapia powoduje istotne zmniejszenie dawki niepotrzebnej w naczyniach wieńcowych, co przekłada się na obniżenie ryzyka powikłań kardiologicznych. U młodych pacjentek z rakiem lewej piersi ma to istotne znaczenie, bo te chore żyją długo, po 15, 20, 30 lat i te powikłania kardiologiczne są wtedy dość istotnym problemem klinicznym, natomiast protonoterapia jako jedna z technik bardzo mocno eliminuje ten problem.

 

 

MK: Rozwija się także immunoterapia. 

BU: Immunoterapia wchodzi do każdego rozpoznania. W raku piersi również, zwłaszcza w potrójnie ujemnym. Jest to podtyp najbardziej agresywny, najgorzej rokujący. W tych przypadkach immunoterapia się sprawdziła. Co kwartał dochodzą nowe leki do programów lekowych, które są dostępne dla naszych pacjentek. To się znacznie poprawiło. W raku piersi, w raku płuca liczba tych leków jest już prawie na europejskim poziomie. To cieszy. Z radością patrzymy też na rosnącą liczbę badań klinicznych, które się toczą. Nauka idzie do przodu, są nowe cząsteczki, skuteczne leki są wprowadzane już na coraz wcześniejsze etapy leczenia, by wydłużać czas wolny od progresji choroby, a co za tym idzie czas całkowitego przeżycia pacjentów.

 

 

MK: Jest też sporo nowych rozwiązań, które Pan doktor wprowadza na swoim oddziale (Oddział Radioterapii i Onkologii Ginekologicznej WCO).

BU: Ostatnie dwa lata przyniosły znaczący rozwój ginekologii onkologicznej w zakresie leczenia systemowego. Doszło kilka nowych, nowoczesnych leków z rodziny immunokompetentnych, czyli immunoterapia weszła do ginekologii onkologicznej. Są również koniugaty – cząsteczki, które niszczą komórki nowotworowe, głównie oszczędzając tkanki zdrowe. Immunoterapia to leczenie, które pobudza układ odpornościowy do walki z nowotworem, ale również z tkankami zdrowymi. W związku z tym odsetek powikłań przy tej klasycznej immunoterapii jest nieco wyższy. Na moim oddziale prowadzimy szereg międzynarodowych badań klinicznych po to, żeby znaleźć bardziej skuteczne leczenie, które można w przyszłości zastosować. Mamy obecnie pięć aktywnych badań klinicznych. W planach jest wprowadzenie kolejnych pięciu. Dotyczą one pacjentek z rakiem szyjki macicy, z rakiem jajnika i z rakiem trzonu macicy. 

MK: Naukowcy z Wielkopolskiego Centrum Onkologii wzięli także udział w tworzeniu nowego aparatu do radioterapii śródoperacyjnej.

BU: Taki aparat powstał. Czekamy teraz na certyfikat unijny, by móc go wykorzystywać do klinicznych zastosowań, szczególnie w raku piersi. Drugi aparat już testujemy. Jest to urządzenie z wiązką flash. Mamy doniesienia, które mówią, że stosowanie wiązki o tak wysokiej mocy dawki powoduje, że przy zachowaniu tej samej skuteczności bardzo mocno zmniejszymy ryzyko powikłań ze strony tkanek zdrowych. Obecnie badamy wiązkę flash, następnie będziemy testować na komórkach, zwierzętach i w ostatnim etapie, czyli podczas badania klinicznego. 

 

 

MK: Jakie przesłanie chciałby Pan doktor przekazać kobietom, które jeszcze nie zdecydowały się na badania profilaktyczne?

BU: Chciałbym podkreślić, że szczepienia przeciwko HPV mogą być wykonywane u pacjentek w każdym wieku i to jest jedyna droga do wyeliminowania występowania raka szyjki macicy w dalekiej przyszłości. Nie rezygnujmy z badań profilaktycznych, informacji o szczepieniach czy badaniach szukajmy w wiarygodnych źródłach. Mammografia, cytologia, oznaczenie obecności HPV – to powinny być stałe elementy profilaktyki kobiet w Polsce, a mówić o nich powinno się nie tylko w październiku, ale przez cały rok. 

 

Rozmawiała Maria Kaczorowska