Z własnego doświadczenia, rozmów czy szczątkowych danych niejednokrotnie wywodziliśmy wniosek o złej kondycji polskiego szpitalnictwa. To co podpowiadała intuicja i obserwacja, teraz potwierdziły wyniki ankiety prowadzonej w ostatnich tygodniach przez Wielkopolską i Naczelna Izbę Lekarską. Badanie zostało omówione w czasie II Ogólnopolskiej Konferencji Szpitalnictwa i Praw Lekarza i przedstawione dziennikarzom w czasie konferencji prasowej z udziałem prezesa NRL lek. Łukasza Jankowskiego i wiceprezesa ORL WIL lek. Marcina Karolewskiego.

 

Diagnoza Szpitalna 2023 to inicjatywa Komisji ds. Szpitalnictwa NRL, której przewodniczy wiceprezes ORL WIL lek. Marcin Karolewski, realizowana przy ścisłej współpracy z Centralnym Ośrodkiem Badań, Innowacji i Kształcenia NIL (COBIK). To jeden z pierwszych kroków do uzyskania pełnego i prawdziwego obrazu sytuacji polskich szpitali, a konkretnie realiów pracy lekarzy w tych placówkach. Na ankietę odpowiedziało blisko 500 osób, co pozwala wyciągnąć konkretne wnioski.  – Uzyskaliśmy bardzo ciekawe dane, pamiętajmy przy tym, że nie traktujemy ich jako podstawy do formułowania jednoznacznych tez, nie jest to metodologiczne badanie naukowe. Niemniej jednak obraz jaki wyłania się z blisko pół tysiąca wypełnionych formularzy nie napawa optymizmem. Chcieliśmy dowiedzieć się jakie nastroje panują wśród szpitalników i widzimy, że w ogólnym ujęciu są bardzo złe. Dostrzegamy przemęczenie, wypalenie zawodowe i frustrację – zauważa doktor Karolewski.

 

 

Szpitale bez lekarzy?

Jaki to obraz? 72% ankietowanych rozważa odejście z pracy w szpitalu. Najwyższy odsetek odnotowaliśmy wśród lekarzy w trakcie specjalizacji – ponad 80%. A to na ich barkach ciążyć będzie przyszłość funkcjonowania systemu. 77,5% jest niezadowolonych z warunków pracy. Wśród czynników składających się na ten stan rzeczy najczęściej wskazywano kolejno: przemęczenie, nadmiar pracy administracyjnej, finanse, braki kadrowe, zbyt duże obciążenie dyżurami, roszczenia ze strony pacjentów, złą atmosferę pracy.

 

Przepracowanie i braki kadrowe w liczbach wyglądają następująco: 1/5 ankietowanych wskazuje, że przepracowuje co najmniej 290 godzin w miesiącu, blisko 40 proc. dyżuruje częściej niż 6 razy w miesiącu (czasami znacznie częściej), a 1/3 nie ma możliwości odpoczynku bezpośrednio po dyżurze.

 

Powszechna w systemie ochrony zdrowia „papierologia” jest też zmorą szpitalników. Aż ¼ uczestników ankiety zadeklarowała, że obwiązki administracyjne pochłaniają pomiędzy 80 a 100 proc. ich czasu pracy! To w naturalny sposób odbija się na czasie bezpośredniej pracy z pacjentem. Ponad połowa ankietowanych wskazuje, że trudno im wygospodarować na ten cel więcej niż 1/5 czasu pracy.

 

Ta ankieta jest krzykiem o pomoc ze strony polskiego szpitalnictwa, krzykiem do decydentów o to, że potrzebne są pilne zmiany. Potrzebne jest odciążenie lekarzy poprzez wprowadzenie asystentów, odciążenie biurokratyczne, poprzez stworzenie systemu ochrony zdrowia, który dbałby o ścieżkę pacjenta w tym systemie, a nie przerzucał na lekarzy ten obowiązek. Wyniki ankiety są szokujące nawet dla nas, lekarzy szpitalników – mówił w czasie spotkania z dziennikarzami prezes NRL lek. Łukasz Jankowski.

 

Pieniędzy w systemie ciągle brak

Finanse to zagadnienie wieloaspektowe. Z jednej strony jest to poczucie uzyskiwania wynagrodzenia nieadekwatnego do charakteru i czasu wykonywanej pracy, zwłaszcza w zestawieniu z innymi formami wykonywania zwodu lekarza. Na pierwszy plan wybija się jednak problem niedofinansowania procedur przez NFZ, zadłużenia placówek i problemów infrastrukturalnych. Jedna z osób biorących udział w ankiecie wskazując na patologie jątrzące system odpowiedziała: „Nieadekwatne wyceny procedur przez NFZ, co pociąga za sobą pozostałe: brak możliwości należytej diagnostyki, kiepska atmosfera na oddziale (np. oskarżanie położnych, że przez ich pensje oddział może być zamknięty ze względów finansowych), skrajny brak specjalistów, przez co na ginekologii i położnictwie dyżury samodzielne mają rezydenci oraz lekarze bez specjalizacji”. Inna osoba, będąca lekarzem w trackie specjalizacji, napisała: „(…) bardzo nisko opłacane procedury, brak efektu lepszej pensji w przypadku większej wiedzy i umiejętności – wykonywanie tych samych zadań, co specjalista za znacznie mniejsze pieniądze, brak wysyłania na dodatkowe szkolenie, chyba, że za swoje pieniądze, sztywność pracy – w trakcie rezydentury praca tylko na swoim oddziale, brak możliwości regularnej pracy w innym szpitalu w godzinach normalnej pracy”.

 

Hejt nasz powszedni

Narastającym problemem jest roszczeniowość ze strony pacjentów i ich rodzin. – Lekarze pracujący w szpitalach są szczególnie narażeni na to zjawisko. Wśród moich koleżanek i kolegów nie znam chyba nikogo, kto by się z nim nie zetknął. Pełnię też funkcję Rzecznika Praw Lekarza i widzę na co dzień, że hejt z jakim stykają się lekarze, a zwłaszcza szpitalnicy, staje się nie do zniesienia – podkreśla Marcin Karolewski. Co widzimy w ankiecie? 95 proc. respondentów było świadkami agresywnych zachowań ze strony pacjentów lub ich bliskich, a ponad 80% doświadczyło ich na własnej skórze. – Pamiętajmy o tym, że udzielając świadczeń w placówce posiadającej kontrakt z NFZ przysługuje nam ochrona należna funkcjonariuszowi publicznemu. Pracujmy nad tym, żeby również pacjenci mieli tę świadomość i nie czuli się bezkarni kierując w naszą stronę obelgi – dodaje przewodniczący Komisji ds. Szpitalnictwa NRL.

 

Kolejną kwestią, która negatywnie wpływa na atmosferę pracy, a która została wskazana przez dużą część ankietowanych, jest zachowanie przełożonych i relacje między lekarzami. Wśród odpowiedzi otwartych najczęściej padały: „mobbing’, „bezkarność profesorów”, „feudalna struktura zarządzania”. 80% ankietowanych zadeklarowało, że spotkało się w szpitalach z zachowaniami o charakterze mobbingu / prześladowania. Ponad połowa uważa, że doświadczyła takich zachowań osobiście.  Jednocześnie aż ¾ respondentów odpowiedziało, że nie jest zainteresowanych objęciem stanowiska ordynatora lub kierownika oddziału.

 

To dopiero początek

Na ankietę składało się 57 pytań i odpowiedzi otwarte dotyczące patologii zaobserwowanych przez lekarzy w szpitalach. W tym krótkim opracowaniu skupiliśmy się jedynie na ogólnym obrazie wyłaniającym się z udzielonych odpowiedzi. Dalsze, bardziej zniuansowane prace w oparciu o uzyskane dane będzie prowadziła Komisja ds. Szpitalnictwa NRL. Ankieta będzie też udoskonalana i kontynuowana w przyszłym roku. – Potrzebujemy tych informacji, żeby skuteczniej walczyć o poprawę warunków pracy lekarzy szpitalników, a co za tym idzie o polepszenie jakości leczenia w szpitalach. Szpitale to fundament systemu ochrony zdrowia, jeżeli nie będzie to fundament solidny i stabilny, cała konstrukcja po prostu się zawali – uważa Marcin Karolewski.

 

ZKM WIL

  • data: 20-09-2023

Podziel się tą wiadomością

Strona wykorzystuje pliki Cookies

Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.