„Wielkopolska Izba Lekarska postanowiła wyróżnić osoby wyjątkowe, wręczając im symboliczne dowody uznania. Szukamy osób podobnych tym z odrodzenia, zafascynowanych otaczającym światem i człowiekiem. Ich dokonania przewyższały wyobrażenia. Chcemy, aby wyszły z cienia, choć wielu z nich czuje się tam najlepiej. Chcemy wręczyć im symbol człowieka renesansu z Wielkopolski – naukowca, lekarza, humanisty znanego całemu światu – Józefa Strusia” – to treść preambuły do wyjątkowych odznaczeń – Statuetek im. Józefa Strusia wręczonych 5 października 2019 roku dziewięciu osobom podczas Gali 30-lecia Odrodzenia Samorządu Lekarskiego w Wielkopolsce.

Otrzymali je Andrzej Baszkowski, Katarzyna Bartz -Dylewicz, Prof. Piotr Dylewicz, Marian Furmaniuk, Antoni Jędrusek, Stanisław Schneider, Anna Serafinowska-Kiełczewska, Stefan Sobczyński, Anna Tarajkowska.

 

Publikujemy sylwetki laureatów:

 

Andrzej Baszkowski – lekarz dentysta, doktor nauk medycznych. Od 30 lat nieprzerwanie w Okręgowej Radzie Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. A przez niemal dwie dekady w strukturach Naczelnej Izby Lekarskiej. Człowiek, któremu na sercu leży słowo pisane i pamięć o tym, co się wydarzyło. Prawdziwy gospodarz intelektualnej przestrzeni. To dzięki niemu powstała wyjątkowa publikacja „Tradycja i współczesność” o historii Wielkopolskiej Izby. To dzięki temu, że sięgnął po pióro powstały felietony niezwykłe, trzymające w napięciu i trafiające w punkt. Redaktor Naczelny prawie 300 (trzystu) wydań Biuletynu Informacyjnego Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Wielkopolanin znany i ceniony przez redaktorów pism izb lekarskich w całej Polsce. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Z samorządem lekarskim związany trwale. Zapytany, co trzeba mieć w sobie, aby tak w nim tkwić odpowiada „Trzeba mieć jakiś odpowiedni gen”. Znany z niebywałego poczucia humoru. I choć wydawałoby się, że z jednego tematu jakim są świadczenia publiczne śmiać się nie potrafi, to i w tej materii znajdzie jakąś anegdotę.

 

Katarzyna Bartz-Dylewicz – lekarz dentysta z zawodu i kulturoznawca z wyboru. Dla lekarzy-artystów otwiera sale koncertowe, wnętrza zamkowe i miejsca sakralne. Dba o to, by w tych miejscach słuchano i podziwiano muzykę płynącą prosto z lekarskich dusz lub tworzono obrazy rejestrujące pociągnięcia lekarskiego pędzla. Niestrudzony animator integracji środowiska lekarskiego nie tylko w Wielkopolsce. Twórca Koła Malujących Lekarzy, koordynator Festiwali Chórów Lekarskich, pomysłodawca seansów filmowych wyświetlanych dla lekarskiego grona. Wulkan energii, przekonujący innych, że wspólne chłonięcie dźwięków i obrazów to piękno, w które warto inwestować. Najważniejsze słowo Orkiestra. Orkiestra Kameralna Wielkopolskiej Izby Lekarskiej „Operacja Muzyka”, Polska Orkiestra Lekarzy, Europejska Orkiestra Lekarzy i Studentów Medycyny. I wreszcie Człowiek-Orkiestra czyli Pani Doktor i jej zapał do działania w samorządzie lekarskim. Zapytana, co ją do izby lekarskiej przywiodło odpowiada: małżeństwo. Jej druga połowa, z którą budowali wspólne podstawy samorządowej działalności to znany wszystkim Państwu prof. Piotr Dylewicz.

 

Piotr Dylewicz – lekarz kardiolog, profesor doktor habilitowany nauk medycznych. Człowiek – magnes, przyciągający ludzi, którzy pragną zrobić coś dobrego dla wspólnego dobra. Wyznawca teorii, że leczenie to prawdziwa sztuka. Przez 8 pierwszych lat po odrodzeniu Izb Lekarskich – Przewodniczył Okręgowej Radzie Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Twórca silnych podstaw wielkopolskiego samorządu. Przyznaje, że dla niego zostawił część pracy naukowej w kraju i za granicą, ale nigdy tego nie żałował. O początkach odrodzonych izb lekarskich oraz faktach historycznych potrafi mówić długo i pięknie. Na ubiegłorocznym koncercie z okazji 100-cia odzyskania przez Polskę niepodległości zacytował słowa Ignacego Jana Paderewskiego, że „droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających mężów”. Działa więc wspólnie z kobietą – Katarzyna Bartz-Dylewicz, wyznaczającą kulturalne ścieżki Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Razem wspominają i razem wędrują, bo on – jako zawodowiec w rehabilitacji kardiologicznej – zaraził żonę nie tylko izbą, ale i sportem nordic walking. Życiowe motto? Nie zaniedbywać ciała i ducha.

 

Marian Furmaniuk – lekarz, specjalista reumatolog. Wybierany do składu Okręgowej Rady Lekarskiej nieprzerwanie od 30 lat. Jest człowiekiem niezwykle życzliwym, skromnym o wysokim poziomie kultury i etyki. W wielkopolskim samorządzie realizował się w komisjach: zdrowia publicznego, historycznej i finansowej, której był też przewodniczącym. Współuczestniczył wraz ze skarbnikiem w opracowywaniu projektów planów finansowych Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Ale jego działalność to również szczebel krajowy – w większości samorządowych kadencji był wybierany na delegata na krajowy zjazd lekarzy. Zapytany, który zjazd krajowy był dla niego najważniejszy odpowiada bez wahania – ten w Bielsku-Białej, kiedy był uchwalany Kodeks Etyki Lekarskiej. Czy jest ktoś, kto stanowi dla niego wzór do naśladowania? Bezwzględnie tak. To kolega Stanisław Dzieciuchowicz. Wiele czasu swojego życia poświęca na pracę zawodową i społeczną. Odpoczywa natomiast uprawiając turystykę krajową i zagraniczną. Wielu działaczom samorządu imponuje doskonałą znajomością historii zaskakuje detalami z dziedziny kultury, sztuki i ciekawymi anegdotami z życia ludzi żyjących teraz i kiedyś, znanych i mniej znanych.

 

Antoni Jędrusek – lekarz chorób wewnętrznych, doktor nauk medycznych, znakomity organizator, przez wiele lat zarządzający szpitalem. Mimo wielu obowiązków służbowych – w czasie pozazawodowym – bardzo oddany samorządowi. W Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej jest JEDYNYM spośród 120. sędziów, który w Okręgowym Sądzie Lekarskim działa nieprzerwanie od 1989 roku. Koledzy mówią o nim: Toni. Jak podkreślają Toni posiada niezwykłą umiejętność działania w zespole i łatwość w kontaktach międzyludzkich. Niezwykle kompetentny, stąd często powoływany do składu sędziowskiego. To człowiek o niezwykłej kulturze osobistej, wzbudzający zaufanie i szacunek. Jak wspominają lekarze działający z nim w sądzie lekarskim, przez te 30 lat w samorządzie cechowało go wyważone stanowisko doświadczonego sędziego. Ujmował precyzją oceny sprawy i przygotowania do sprawy. Wielu powtarza: to taki człowiek, którego działań nie sprawdzasz i nie weryfikujesz, tylko wzorujesz się, chłoniesz i obserwujesz, uczysz się od niego i podziwiasz. Czujesz, że jest dla Ciebie oparciem – nie tylko wiedzą i doświadczeniem, ale i posturą. Bo to do tego wszystkiego to „silny mężczyzna”.

 

Stanisław Schneider – lekarz dentysta, któremu sprawy praktyk prywatnych – potocznie zwanych gabinetami – bardzo leżą na sercu. Walczy o ich prawa i trudno godzi się z przepisami nieprzystającymi do rzeczywistości lub utrudniającymi codzienność. Lubi zagłębiać się w interpretacje prawne i drążyć skałę po to, by obalić kolejny absurd. Ktoś ma pytanie o rejestr praktyk? Wszyscy w Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej wiedzą, że „Stasiu będzie znał odpowiedź”. Od wielu lat przewodniczy Komisji ds. Praktyk Prywatnych. Mówi, co myśli. W bawełnę nie owija. Surowy recenzent zmian systemowych. Ostatni temat? To informatyzacja w ochronie zdrowia – jego zdaniem zbyt szybko wprowadzona i uderzająca w lekarzy seniorów. Działa w samorządzie wielkopolskim nieprzerwanie od 30 lat. I od trzydziestu lat jego wybranką jest Okręgowa Rada Lekarska. Rada to druga wybranka, bo pierwszą od lat pięćdziesięciu jest żona Emilia, z którą pielęgnują społecznego ducha w samorządzie lekarskim. Mają czworo synów i dwanaścioro wnucząt. To do nich wraca po ulubionych wycieczkach – śladami historii. Z dumą podkreśla, że dwóch synów poszło w ślady rodziców –  jeden jest lekarzem, jeden lekarzem dentystą. W klapie marynarki nosi znaczek Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich. Wiara to jego tarcza.

 

Anna Serafinowska-Kiełczewska – lekarz dentysta, doktor nauk medycznych, specjalista drugiego stopnia z chirurgii stomatologicznej i stomatologii dziecięcej, wieloletni pracownik Kliniki Chirurgii Stomatologicznej Akademii Medycznej a następnie wojewódzkiej przychodni stomatologicznej, gdzie została kierownikiem i pełniła funkcję specjalisty wojewódzkiego. Od początku reaktywowania samorządu bardzo zaangażowana w prace Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Uczestniczyła we wszystkich okręgowych i krajowych zjazdach lekarzy i przez te 30 lat angażowała się w prace w różnych komisjach okręgowej rady. Od 2010 roku do chwili obecnej jest zastępcą Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Obecny naczelny rzecznik – Grzegorz Wrona – podkreśla, że dwa słowa, które charakteryzują Panią Doktor czyli „Hanię” to NIEPRAWDOPODOBNE CIEPŁO. I zaznacza, że Hania nie tylko uczestniczy wydarzeniach realizujących cele samorządowe, ale jest zawsze otwarta na wypełnianie obowiązków rzecznika. Pani Doktor równocześnie z działalnością samorządową uprawiała żeglarstwo, nurkowanie i narciarstwo i dzięki temu dużo podróżowała.

 

Stefan Sobczyński – lekarz, chirurg dziecięcy. Z precyzją skalpela potrafi opowiadać o szczegółach odradzania się izb lekarskich. Słowo SOLIDARNOŚĆ to jedno z najważniejszych w jego życiu. Ze wzruszeniem opowiada o wieczorze 12 grudnia 1981 roku, kiedy to wielkopolski lekarz Michał Gerwel do zebranych z całej Polski w Poznaniu ludzi „Solidarności” powiedział: „Proszę Państwa! Wszyscy rozjeżdżamy się do domów. Proszę to wykonać natychmiast!” – ratując ich od konsekwencji stanu wojennego. Tamte lata przywiodły go do samorządu i były początkiem trzydziestu lat w Okręgowej Radzie Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Kiedy w roku 2005, kiedy przekazano mu przewodniczenie Radzie, zajął się stertami dokumentów i rzeczy, w których być może znalazłaby się perła, ale jak ją dostrzec, kiedy się nie sprząta? Mówi, że to nie były łatwe czasy, bo oprócz porządkowania był też plac budowy. Dlatego wielu powie o nim: wielki budowniczy siedziby Wielkopolskiej Izby. W ostatnim dziesięcioleciu sporo kursował na linii Poznań-Warszawa, gdzie przez osiem lat  działał w Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej.

 

Anna Tarajkowska – lekarz dentysta, absolwentka nie tylko akademii medycznej, ale i studiów trenerskich w łyżwiarstwie figurowym. Może właśnie dlatego to osoba niezwykle aktywna, posiadająca moc energii nie tylko dla pracy zawodowej, ale także pracy społecznej. Zapytana, co dla niej znaczy działalność samorządowa odpowiada: ta praca pozwoliła mi poznać i zaprzyjaźnić się z wieloma wspaniałymi ludźmi, mieć satysfakcje z tego wspólnego działania na rzecz dobra naszego środowiska. W Jej samorządowym życiorysie była wybierana do Okręgowej Rady Lekarskiej, przez osiem lat sprawowała w niej funkcję Sekretarza. Działała w wielu komisjach m.in. ds. prywatnych praktyk, stomatologicznej, kultury i sportu. Była też wybierana na delegata na Krajowy Zjazd Lekarzy. W ubiegłym roku odebrała tytuł Wielkopolskiego Lekarza z Sercem m.in. za pracę Fundacji Redemptoris Misso, w której działa od 1992 roku. Zapytana, co taka nagroda daje człowiekowi, odpowiedziała, że mobilizuje do dalszych działań pozaetatowych. Spotkanie jej życia? Z Matką Teresa z Kalkuty. Jak przyznaje, praca wśród biednych, chorych, trędowatych ludzi przewartościowuje  spojrzenie na wiele spraw.

 

Katarzyna Strzałkowska – Rzecznik Prasowy WIL

Foto: Katarzyna Michalska/WIL oraz Dariusz Tuleja/ORL)

  • data: 05-10-2019

Podziel się tą wiadomością

Strona wykorzystuje pliki Cookies

Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.