Odeszła dr Kamila Buszkiewicz

Z wielkim smutkiem żegnamy 

 

lek. dent. Kamilę Buszkiewicz

 

wspaniałego lekarza dentystę, oddaną przyjaciółkę 

i człowieka, który wnosił światło w życie wszystkich, których spotkał. 

 

Specjalistka stomatologii ogólnej, dzieci i młodzieży,

wieloletnia nauczycielka akademicka Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

 

Najbliższym wyrazy współczucia składają

Koleżanki i Koledzy.

 


Pożegnanie Kamili od grona bliskich przyjaciół: 

 

Kamila była nie tylko znakomitym specjalistą w swojej dziedzinie, ale przede wszystkim lekarzem z powołania. Każdy pacjent był dla niej kimś więcej niż tylko osobą na fotelu dentystycznym – budowała relacje, słuchała, wspierała i niosła ukojenie nie tylko w bólu fizycznym, ale i w ludzkich troskach. Jej ciepło i serdeczność sprawiały, że strach przed wizytą w gabinecie zamieniał się w poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Dbała o swoich pacjentów z niezwykłą troską, a jej profesjonalizm łączył się z niesamowitą empatią.

 

Poza pracą była osobą pełną życia, energii i pasji. Zawsze uśmiechnięta, otwarta na innych, zarażała optymizmem i pogodą ducha. Miała niezwykłą zdolność do wnoszenia barw w życie tych, którzy mieli szczęście ją znać. Była prawdziwą przyjaciółką – taką, na którą zawsze można było liczyć, z którą można było dzielić radości i smutki, śmiać się do łez i rozmawiać godzinami.

 

Kamila kochała życie i czerpała z niego pełnymi garściami. Ceniła drobne chwile szczęścia, spotkania z bliskimi, podróże i nowe wyzwania. Nigdy nie stała w miejscu, zawsze pełna pomysłów, gotowa do działania. Jej pasja do życia była inspiracją dla wielu.

 

Dziś trudno pogodzić się z myślą, że nie ma jej już wśród nas. Ale w naszych sercach i wspomnieniach pozostanie na zawsze – jako niezwykła kobieta, lekarka, przyjaciółka. Jako ktoś, kto potrafił uczynić świat piękniejszym.

 

Kamilo, dziękujemy za wszystko, co nam dałaś. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci.

 

 

Odeszłaś nagle, jak błyskawica,

choć przecież serce miałaś z ognia.

Wciąż słyszę Twój śmiech w ulicach,

jak echo, co nie chce zamilknąć.

 

Byłaś burzą pełną blasku,

słońcem, co nie znało zmierzchu.

Wszystko w Tobie żyło w tańcu,

w ciepłych słowach, w czułym geście.

 

Jak mam uwierzyć, że Cię nie ma,

skoro wciąż w słuchawce słyszę Twój głos?

W rozmowach, w myślach – w każdym drgnieniu,

żyjesz w nas, nie jesteś tłem, lecz treścią.

 

Zgasłaś nagle, lecz nie znikłaś,

bo w sercach płoniesz nadal jasna.

I choć to boli – wiem, że śpisz tam,

gdzie nigdy miłość nie wygasa

Dziękujemy za czas, który spędziliśmy z Tobą.

 

Dagmara, Jurek, Gosia, Beata, Ania, Andrzej, Magda, Paweł, Barbara, Anna, Maria, Włodek