Niektórzy nauczyciele akademiccy zapisują się nieodwracalnie w naszej pamięci, mimo że za życia nie dbali o rozgłos, nagrody i zaszczyty.
Dr hab. n. med. Paweł Piotrowski (1948-2021) jako absolwent stomatologii na Akademii Medycznej w Poznaniu w 1972 roku rozpoczął pracę w Uczelni, wiążąc na zawsze swoją profesję z dziedziną protetyki stomatologicznej [1]. Awansował kolejno na stanowiska asystenta, adiunkta oraz adiunkta ze stopniem dr. habilitowanego (w Zakładzie Protetyki Stomatologicznej, w Zakładzie Propedeutyki i Rehabilitacji Stomatologicznej). W 2004 roku, jako kierownik Kliniki Rehabilitacji Narządu Żucia, podjął się tworzenia od nowa jej składu personalnego. W odpowiedzi na potrzeby lecznicze pacjentów, w 2007 roku utworzył Pracownię Zaburzeń Czynnościowych Układu Stomatognatycznego oraz rozszerzył program nauczania przeddyplomowego o przedmiot dotyczący dysfunkcji narządu żucia.
Autor i współautor 102 prac pełnotekstowych opublikowanych w czasopismach naukowych w Polsce i zagranicą. Za wieloletnie zasługi otrzymał Srebrną i Złotą Odznakę PTS, odznaczenie Bene Meritus oraz Godność Członka Honorowego PTS. Jako członek Okręgowego Sądu Lekarskiego WIL (1994-1997) oraz jako Konsultant Wojewódzki w dziedzinie protetyki stomatologicznej (2007-2009), przyczyniał się do wygaszenia konfliktów na linii pacjent-lekarz. Bez cienia konformizmu i koniunkturalizmu, angażował się w przywrócenie możliwości specjalizowania się w dziedzinie protetyki stomatologicznej, mając na uwadze przyszłość Kliniki. Kierował petycje do decydentów nie zważając na osobiste porażki. W 2015 roku został uhonorowany Srebrnym Medalem Labor Omnia Vincit przez Towarzystwo im. H. Cegielskiego.
Lubił, ze wzajemnością, towarzystwo młodych ludzi. Jego wykłady cieszyły się dużą frekwencją. Prowadził staże cząstkowe i kursy w ramach programów różnych specjalizacji oraz wykłady na Studiach Podyplomowych Estetyka Twarzy. Chętnie dzielił się wiedzą i doświadczeniem, kształcąc dziesiątki specjalistów. Na pierwszym miejscu stawiał korzyści zdrowotne pacjentów. Skupiony na efektach pracy zabiegowej, zarażał nas perfekcjonizmem. Zachęcał nas do udziału w konferencjach, na których mieliśmy zaszczyt poznać uznane autorytety w dziedzinie protetyki stomatologicznej.
W miejscu pracy na ogół widoczny w fartuchu lekarskim. Już jako asystent otrzymał zadanie objęcia opieką pacjentów po zabiegach chirurgicznych z powodu nowotworów twarzowej części czaszki i tą tematyką zajmował się do końca. W celu opracowania najkorzystniejszego planu wysokospecjalistycznego leczenia protetycznego zacieśnił współpracę z chirurgami szczękowo-twarzowymi oraz laryngologami. Wprowadzał i udoskonalał nowe techniki wykonawstwa protez pooperacyjnych m.in. z obturatorami, zdobywając uznanie w świecie naukowym. Nawiązywał dobre relacje z pacjentami onkologicznymi, gwarantując im wsparcie, czas i zrozumienie.
W pamięci pacjentów dr hab. Piotrowski zapisał się jako znakomity specjalista w zakresie protetyki stomatologicznej, gotowy nieść pomoc nawet w dni świąteczne. Wizyty przypominające spotkania towarzyskie, często obfitowały w zabawne wydarzenia. Rzadziej zdarzały się nagłe, awaryjne sytuacje kliniczne, stanowiąc nie lada wyzwanie. Zdarzyło się, że wykonując pod presją czasu pomysłowe uzupełnienia tymczasowe, dr hab. Piotrowski jednocześnie musiał uspokajać zestresowanego pacjenta spieszącego na wykład do studentów.
Był lojalnym szefem. Na osobności potrafił szczerze i dosadnie się wypowiedzieć, jednak na forum bronił swoich pracowników, prawdopodobnie zdając sobie sprawę z natury młodości. Okraszając wypowiedzi nutą sympatii w łagodny sposób uczył nas dystansu do siebie. Zintegrowana osobowość zapewniała nam poczucie bezpieczeństwa; był spójny w myślach, odczuciach, wypowiedziach i działaniach. Wyróżniał się talentem wzmacniania, motywowania do pracy. Przed egzaminami, konferencjami wysyłał do nas dowcipne wiadomości podnoszące na duchu.
Sposób dyscyplinowania pracowników odznaczał się szczególną delikatnością. „Puszczając oko” często mawiał „żeby mi to było przedostatni raz”. Z drugiej strony, zdając sobie sprawę z ludzkiej omylności, często parafrazował dodając „krytycyzm tak, ale nie krytykanctwo”. Będąc świetnym mediatorem rozwiązywał wiele problemów.
Dr hab. Paweł Piotrowski charakteryzował się wielowymiarową, fascynującą osobowością, która poniekąd mogła być implikacją Jego kilku wyjątkowych talentów. Uwielbiał inteligentny, nieszkodliwy humor w różnych jego odmianach. Korzystał z technik żartu à rebours, wymagając od rozmówcy optymalnej koncentracji uwagi oraz szybkiej reakcji. Wówczas konwersacja przypominała grę na korcie tenisowym. Cięte riposty (niczym uderzenia piłki), do których nas, pracowników prowokował, sprawiały, że występ jednego aktora stawał się spektaklem z elementami komedii.
Jego vis comica wzbudzała powszechny podziw, zwłaszcza, gdy powtarzając kolejny raz żart lub anegdotę, potrafił zmodyfikować treść i doskonale manewrować puentą, wywołując trudne do powstrzymania salwy śmiechu.
Dzięki zdolnościom w zakresie erudycji i retoryki uratował niejedną zaskakującą sytuację, wymagającą przemówienia ad hoc. Niepowtarzalnym głosem o ciekawym tembrze, wraz ze sporą dawką humoru, potrafił oczarować różne gremia.
Charyzmatyczna osobowość o niezwykłej sile, często graniczącej z uporem, a jednocześnie wyjątkowej wrażliwości. Liczył się dla Niego przede wszystkim człowiek, a nie status społeczny. Doskonale pamiętał okazaną pomoc. Żył bez uprzedzeń, wierząc w moc wzajemnej życzliwości i wdzięczności. Jednocześnie cechował się krytycyzmem wobec braków w etyce. Jednak najwięcej wymagał od siebie – wyostrzający się puryzm językowy i samokrytycyzm, wraz z ograniczeniami zdrowotnymi, prawdopodobnie utrudniły ukończenie wielu rozpoczętych projektów.
Trudno oswajał się z chorobą lub śmiercią mentorów, koleżeństwa i pacjentów. Emocjonalnie przywiązywał się do ludzi. Towarzyskość i bezpośredniość w kontakcie, w połączeniu z podobnym systemem wartości, prawdopodobnie wpływały na zacieśnianie więzi. Cenił jednocześnie naturalność, jak i kulturę w obyciu.
Zdolności aktorskie pozwalały Mu, nawet mimo choroby, zmylić rozmówcę co do Jego stanu zdrowia. Sprawiał wrażenie zdrowego, nie skarżył się na dolegliwości. Kiedy przyszło się zmierzyć z chorobą, ponownie docenił wartość właściwego podejścia personelu medycznego do pacjenta, któremu czasem wystarczą drobne gesty życzliwości. Pozostał wdzięczny swoim lekarzom nawet w najtrudniejszych chwilach.
Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. Jednak bezdyskusyjnie, dr hab. Paweł Piotrowski był niepowtarzalny. Żyjąc dyskretnie, wrył się w pamięć pracowników, wiernych pacjentów, znajomych, często ludzi nietuzinkowych i rozpoznawalnych. Niedawno minęła trzecia rocznica Jego śmierci, a nadal towarzyszy nam poczucie straty i pustka, której mimo upływu czasu nie udało się wypełnić.
Katarzyna Mehr
[1] Dorocka-Bobkowska B.: Wspomnienie o Pawle Piotrowskim. Biul. Inf. WIL 2021; 4 (315): 28.
Dr hab. n. med. Paweł Piotrowski (1948-2021)
Nauczyciel wielu pokoleń dentystów