Patrzę na wpis w kalendarzu po datą 30 listopada –URODZINY MOJEJ PRZYJACIÓŁKI BASI, a Basi już nie ma . Odeszła 12 czerwca 2025 roku, na cmentarzu junikowskim 2 lipca żegnało Ją duże grono przyjaciół i pacjentów.
Doktor Barbara Zerger pochodziła z zacnej poznańskiej rodziny. Dziadek był Powstańcem Wielkopolskim.
Po ukończeniu II Liceum ogólnokształcącego, w latach 1964-170 studiowała w ówczesnej Akademii Medycznej, wówczas rozpoczęła się nasza znajomość, a potem długa serdeczna przyjaźń. Pracę zawodową rozpoczęła w Szpitalu Kolejowym w Poznaniu na ulicy Orzeszkowej, gdzie zrobiła I stopień specjalizacji z interny. Od stycznia 1976 roku pracowała w szpitalu w Puszczykowie na oddziale wewnętrznym „B”. Jak podkreślała ordynator dr Stanisław Dzieciuchowicz uczył odpowiedzialności za pacjentów i stworzył personelowi przyjazne warunki pracy. Zrobiła tam II stopień z interny i unikatową specjalizację z medycyny kolejowej. Już jako doświadczona internistka zrobiła jeszcze specjalizację z diabetologii. Pozwoliło Jej to jak mówiła oceniać „pacjenta w całości” W latach dziewięćdziesiątych obroniła doktorat ze statystyki chorób zakaźnych. Promotorem Jej pracy był profesor Tadeusz Walter. Oprócz zajęcia na oddziale, pracowała w poradni diabetologicznej i w poradni medycyny pracy . Opiekowała się pracownikami puszczykowskiego szpitala.
Dr Zerger była nominowana do konkursu Wielkopolski Lekarz z Sercem. Kandydaturę Jej zgłaszało Starostwo Powiatu Poznańskiego.
Dr Zerger była mądrym, kompetentnym i sumiennym lekarzem. Pochylała się z cierpliwością i spokojem nad pacjentem. Widziała zawsze cierpiącego człowieka.. Otaczała także opieką szerokie grono przyjaciół. Nigdy nie odmówiła nikomu pomocy. Brała także udział w licznych zjazdach i konferencjach naukowych, uważała, że zawsze należy poszerzać swoją wiedzę.
Basia miała wiele pasji pozazawodowych. Bardzo lubiła podróże. Wędrowała po Polsce, Europie i za Ocean. Pamiętam nasz wspólny pierwszy „zachodni” wyjazd na Majorkę w 1978 roku. Z radością odwiedzała operę, filharmonię, wystawy i kina. Dzieliłyśmy się książkami, bardzo lubiła czytać.
Basia była dobrym, życzliwym człowiekiem. Była też wspaniała i wierną przyjaciółką. Nie możemy pogodzić się z Jej odejściem. Będzie nam zawsze bardzo Jej brakowało.
W imieniu grona przyjaciół
Hanka Kaczmarek-Kanold
Dziękuję panu Grzegorzowi Sadowskiemu za podzielenie się wspomnieniami o Basi.
