Wspomnienie dr Tomasza Krynickiego (1961-2024)

19 września 2024 roku niespodziewanie i nagle zakończyło się życie doktora Tomasza Krynickiego. Życie pisane pasją, oddaniem innym ludziom i empatią. Z zawodu lekarz pediatra i nefrolog, w sercu artysta i humanista, odszedł w czasie, gdy było to jeszcze nie do pomyślenia. Zmarł w pracy, w tracie codziennych obowiązków. Wstał jak zwykle bardzo wcześnie, zadzwonił obudzić syna, przyjechał do szpitala ok. 7.00 wypełnić zaległą dokumentację, na odprawę nie poszedł, bo źle się poczuł. A chwilę później już nie żył…

 

Droga edukacyjna i zawodowa

Urodzony 29 czerwca 1961 roku w Chodzieży, od najmłodszych lat wykazywał zainteresowanie nauką, sztuką i otaczającym go światem, co przełożyło się na Jego wyjątkowy charakter i wszechstronność w dorosłym życiu. Edukację rozpoczął w Szkole Podstawowej nr 3 w Chodzieży, gdzie już wyróżniał się zaangażowaniem, zdolnościami organizacyjnymi oraz zainteresowaniem kulturą i sztuką. W latach 1976-1980 uczęszczał do miejscowego Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego (aktualnie I LO im. Św. Barbary), zyskując miano ucznia aktywnego i pomysłowego. W liceum angażował się w działalność samorządową, prowadził audycje w radiowęźle i organizował niezapomniane wydarzenia artystyczne.

Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, które ukończył w 1986 roku. W trakcie studiów wykazywał się niezwykłym zaangażowaniem w naukę i rozwój osobisty, co wkrótce zaowocowało kolejnymi osiągnięciami zawodowymi. W 1990 roku uzyskał tytuł specjalisty pierwszego stopnia w pediatrii, a trzy lata później – specjalisty drugiego stopnia. W 2001 roku zdobył specjalizację z nefrologii, a rok później obronił doktorat poświęcony zaburzeniom immunologicznym u dzieci z zespołem nerczycowym, którego promotorem był dr hab. Józef Stachowski.

 

Niezwykły lekarz i mentor

Tomasz Krynicki, przez lata pracy w Szpitalu Klinicznym im. Karola Jonschera w Poznaniu, stał się postacią, którą darzono szacunkiem i podziwem za profesjonalizm i wyjątkową empatię. Jego pacjenci, jak i ich rodzice, cenili Go nie tylko za fachową opiekę, ale także za umiejętność budowania relacji pełnych zrozumienia i ciepła. Doktor Krynicki zyskał sławę lekarza, który zawsze znajdował czas dla swoich “pimpusiów”, jak często nazywał podopiecznych, a zwyczaj przybijania “piątek” z małymi pacjentami i ich rodzicami stał się Jego znakiem rozpoznawczym.

Jako mentor młodych lekarzy, Tomasz odznaczał się wyjątkową troskliwością i umiejętnością przekazywania nawet trudnych decyzji w sposób przystępny i zrozumiały. Wielu z jego współpracowników wspomina go jako osobę, która potrafiła zachować spokój w najbardziej stresujących sytuacjach, co dawało zespołowi poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Był łącznikiem między młodymi lekarzami a kierownictwem kliniki, potrafił zrozumieć obie strony i budować między nimi mosty.

Jego charakter najlepiej można oddać poprzez przymioty, które wyróżniały go w codziennej pracy: troskliwość, odpowiedzialność, mądrość, ambicję, spokój i zaangażowanie. Nieustannie dążył do doskonałości, dbając o to, aby każdy pacjent czuł się wysłuchany i zrozumiany. Jego empatia, poparta wiedzą i doświadczeniem, czyniła go lekarzem, na którym można było polegać.

 

Życie poza medycyną – człowiek renesansu

Poza życiem zawodowym Tomasz był człowiekiem o szerokich zainteresowaniach i niezwykłej wrażliwości artystycznej. Już od czasów szkolnych był zafascynowany kulturą i literaturą, do tego sam pisał wiersze, rymowane listy i kartki. Posługiwał się kilkoma językami – francuskim, rosyjskim i angielskim. Całe życie towarzyszyła mu muzyka, zwłaszcza ta, którą wykonywał samodzielnie na pianinie lub śpiewając. Był ważnym ogniwem chóru Akademii Medycznej w Poznaniu, a jego tenor cieszył się uznaniem zarówno kolegów, jak i słuchaczy. Szczególną sympatią darzył Doktor Marylę Rodowicz, w której poznańskich koncertach starał się zawsze uczestniczyć. Po jednym z nich opowiedział artystce o jej szpitalnych fanach i namówił ją na kameralny występ w oddziałowej świetlicy. Wielu ze słuchaczy wspomina go do dziś.

Tomasz Krynicki był pasjonatem malarstwa i architektury, a także zapalonym podróżnikiem. Jego pasja poznawania nowych kultur i miejsc prowadziła go w różne zakątki świata, ale szczególną estymą darzył Włochy i Portugalię. Ciekawy świata i przyrody, starał się czerpać z życia pełnymi garściami, podejmując się nawet najbardziej niezwykłych wyzwań, takich jak lot balonem w Kapadocji czy lot paralotnią. Jego radość życia i chęć odkrywania nowości sprawiały, że każda chwila spędzona z nim była inspirująca. Ostatnią podróż do Włoch odbył kilka tygodni przed śmiercią, pozostawiając po niej liczne zdjęcia na Facebooku…

 

Tytan pracy i wzór człowieczeństwa

Znajomi i przyjaciele wspominają Tomasza jako tytana pracy, który jednocześnie potrafił zachować równowagę między życiem zawodowym a osobistym. Zawsze elegancki, z poczuciem humoru, krytyczny wobec bylejakości, był człowiekiem, na którym można było polegać w każdej sytuacji. Jego oddanie rodzinie i przyjaciołom, gotowość do pomocy oraz życzliwość to cechy, które wyróżniały go na tle innych.

Był człowiekiem, który potrafił cieszyć się codziennością. Zawsze przypominał, że życie to nie tylko łzy i trudności, ale przede wszystkim uśmiech i radość z drobnych rzeczy. Choć jego życie zakończyło się niespodziewanie, Tomek z pewnością przeżył je w pełni, realizując swoje pasje i oddając się pracy, którą kochał.

 

Non omnis moriar

Odejście Tomasza Krynickiego pozostawiło wielką pustkę w sercach tych, którzy go znali. Jego życie, pełne sukcesów zawodowych i osobistych, stało się wzorem dla kolejnych pokoleń lekarzy, artystów i przyjaciół, a Jego miłość do ludzi, sztuki i świata będzie trwała w pamięci wszystkich, którzy mieli zaszczyt go poznać.

 

Jacek Zachwieja, Danuta Ostalska-Nowicka, Tomasz Jarmoliński