Zatańczyć poloneza na Placu Głównym Buchary i poznać nowych przyjaciół w najstarszym mieście świata, w Samarkandzie – nam się udało!
Długi weekend majowy w tym roku sprzyjał dalekim wyjazdom. Delegatura w Lesznie zorganizowała dla lekarzy fascynującą wyprawę. Dotarliśmy najpierw do Ałmaty w Kazachstanie, a potem podążając dawnym Jedwabnym Szlakiem – odwiedziliśmy Taszkient, Samarkandę i Bucharę w Uzbekistanie.
Spotykaliśmy wszędzie bardzo gościnnych, życzliwych i uśmiechniętych ludzi, dobrą kuchnię, kolorowe rękodzieło, olśniewające zabytki dawnej świetności państwa Amira Timura, wielokulturowość narodów Euroazji w rysach twarzy i regionalnych strojach. No, może tylko kumys nie każdemu zasmakował.
Przez te kilka dni byliśmy w śniegu i mrozie na szczycie masywu Tien-szan 20 km od Ałmaty, na wysokości 3200m n.p.m., nad jeziorem Kolsai z pożyczoną od Kazachów narodową flagą, w wąwozie Kanionu Szaryńskiego, w kazachskiej wiosce na wspólnym ognisku, śpiewie i tańcach, by wreszcie dotrzeć do pełnej słońca, dumnej z zabytków i rangi w Azji Centralnej- Samarkandzie. Potem już tylko cudowna Buchara z 40-metrowym Minaretem Kalon z 1127 roku i tu niespodzianka – trafiliśmy na Festiwal Folkloru i Międzynarodowe Targi Azji – złota i biżuterii.
Zaśpiewaliśmy po kazachsku i po polsku „Szła dzieweczka do laseczka”, o której Kazachowie są przekonani, że to ich własna piosenka biesiadna. Na wspólnej zabawie w Taszkiencie gospodarze zadedykowali naszej koleżance Kasi z okazji imienin – przebój Czerwonych Gitar wykonany w wersji uzbeckiej ”Płoną góry, płoną lasy”, zapraszając nas do wspólnej zabawy, a na Placu Głównym Buchary zatańczyliśmy im naszego poloneza.
Byliśmy też na wzruszającym spotkaniu w Świetlicy Polskiej w Taszkiencie. Różę z biało-czerwoną szarfą złożyliśmy w hołdzie poległym pod pomnikiem żołnierzy Armii gen. Andersa na Polskim Cmentarzu Wojennym w Olmazar.
O czym jeszcze w tak dużym skrócie można powiedzieć: Polskę i Polaków kojarzy się tutaj z Anną German. Pamiętaliśmy oczywiście o tym, że nieopodal Buchary urodził się w dawnej Persji Awicenna, najsłynniejszy lekarz nie tylko islamu.
Było pięknie, wzruszająco, niezwykle urokliwie, kolorowo i radośnie. Wszystko nam smakowało, wszystko się podobało, wszystko wprawiało nas w nieukrywany zachwyt. Przez te kilka dni poruszaliśmy się w scenografii do Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy.
Na zakończenie kilka Złotych Myśli Awicenny z jego „Kanonu medycyny”:
„Lekarz ignorant jest adiutantem śmierci”.
„Kto się troskliwie nie wyuczył, nie powinien rościć sobie prawa do nazywania lekarzem.”
„Szerokość życia jest ważniejsza niż długość życia.”
„Szlachetna dusza nie skala się sześcioma poniżającymi cechami:
zazdrością, podłością i kłamstwem,
satysfakcją z cudzej biedy, słabości i bólu.”
Rahmat!
Lek .Lidia Dymalska-Kubasik
Przewodnicząca Delegatury WIL w Lesznie