Z głębokim żalem i smutkiem informujemy,
iż w dniu 14 czerwca 2024 r. zmarła
lek. dent. Alicja Andruszewska.
Rodzinie i bliskim składamy szczere wyrazy współczucia.
Wspomnienie o Alicji Andruszewskiej (1946-2024), lekarzu stomatologu
Zawsze, gdy umiera kochany, bliski człowiek, ciepły i delikatny a przede wszystkim dobry, to przygniata nas niepowetowana żałość, smutek i świadomość, że już nigdy nie spotkamy się fizycznie. Tak odczuliśmy to w Gnieźnie w dniu 14 czerwca 2024 roku, gdy obiegła nasze miasto i środowisko przykra wiadomość o śmierci drogiej koleżanki i przyjaciółki, Alicji – lekarza stomatologa.
Śp. Ala z domu Adamska urodziła się 24 lipca 1946 roku w Gnieźnie. Ojciec – Teodor przez wiele lat był kierownikiem mleczami w Opatowie Kieleckim, Skokach i Mieścisku. Przepracował do zasłużonej emerytury ponad 40 lat. Mama – Kazimiera była bardzo wątłego zdrowia, ale całe swoje życie poświęciła wychowaniu i wykształceniu trójki dzieci (najstarszej Alicji, syna Jerzego i najmłodszej Elżbiety). Śp. Alicja ukończyła Szkołę podstawową w Kcyni w roku 1960, a następnie tamże w 1964 roku Liceum ogólnokształcące. Po maturze, aby uzbierać odpowiednią ilość „punktów” potrzebną na wymarzone studia lekarskie, podejmowała prace w różnych placówkach służby zdrowia i oddziałach szpitalnych. Te wysiłki i starania zaowocowały przyjęciem w 1969 roku na Wydział Stomatologii Akademii Medycznej w Białymstoku, który ukończyła Dyplomem Lekarza Dentysty w 1974 roku. Już w czasie studenckich wakacji angażowała się w pomoc stomatologiczną mieszkańcom małych miejscowość Białostocczyzny, którzy byli takiej opieki pozbawieni. Przykładem niech będzie Ośrodek zdrowia w miejscowości Stare Juchy, gdzie z pokorą serca i skromnością służyła potrzebującym. Kochała ten ubogi w struktury służby zdrowia teren, widząc potrzebę pomocy osobom ubogim, bezdomnym, cierpiącym i skrzywdzonym przez los. Dla niej liczył się każdy człowiek, to wyniosła z domu rodzinnego.
Po ukończeniu studiów powróciła w rodzinne strony i podjęła pracę w Poradni Rejonowej oraz w I Liceum ogólnokształcącym Wągrowcu, gdzie zajmowała się profilaktyką i planowym leczeniem młodzieży. Cieszyła się tam wielkim uznaniem i życzliwością środowiska, w którym żyła i pracowała. W roku 1980 wraz z rodzicami i córką Wiolettą przeprowadziła się do Gniezna.
Nasza droga koleżanka i przyjaciółka była człowiekiem wiary, nadziei i miłości. Przez całe swoje życie, mimo trudów, które doznała, wyznawała wpojone w domu rodzinnym zasady chrześcijańskiego etosu. W trudnych, a także w zwyczajnych, codziennych zmaganiach i kłopotach wierzyła w opiekę i pomoc Najwyższego. Z wielką nadzieją często pielgrzymowała na Jasną Górę, by tam duchowo wspierać się w czasie wyniszczającej choroby. Nie myślała jednak tylko o swoich cierpieniach. Przywoziła bliskim i przyjaciołom wyrazy swej pamięci z tego, bliskiego wierzącym, miejsca. Pamiętała o innych i dzieliła się tym, co sama przeżywała, z otaczającym ją środowiskiem. Z wielką nadzieją poddawała się wszystkim wyniszczającym ją fizycznie zabiegom, ufając bezgranicznie opiekującym się nią, lekarzom. Nie broniła się przed kolejnymi nowymi zabiegami i nową, trudną do udźwignięcia, terapią.
Dla śp. Alicji bardzo ważna była też naturalnie miłość do jedynego dziecka – Wioletty, którą przez długi czas samotnie otaczała opieką i trudem wychowywania oraz wykształcenia. Opieką otaczała także swoich rodziców – Kazimierę i Teodora – pielęgnowała ich i dbała o nich przez długie lata, aż do ich śmierci.
Śp. Alicja w roku 1980 podjęła pracę w Poradni Rejonowej nr 4 w Gnieźnie przy ulicy Staszica na osiedlu Tysiąclecia i tam tworzyła z nieżyjącą już śp. Hanką Banaszkiewicz niezapomniany duet stomatologiczny, wzajemnie się uzupełniający. Pacjenci do dziś wspominają śp. dr Alicję i Jej fachowość, delikatne podejście do każdego, z wyczuciem, łagodnością i wyrozumiałością a jednocześnie ze stanowczym działaniem dla dobra chorego.
Od chwili wprowadzenia wolnych sobót pojawił się w Gnieźnie problem zabezpieczenia opieką stomatologiczną mieszkańców miasta i powiatu. Zorganizowaliśmy wtedy w poradni przy ul. Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego sobotnie, niedzielne i świąteczne dyżury lekarzy dentystów. Zdarzało się, że w te wolne dni nie było chętnych do pracy, która nie była wynagradzana finansowo, za pełniony dyżur otrzymywaliśmy jedynie dzień wolny. Śp. Alicja nigdy, gdy był problem z obsadą dyżuru, nie odmówiła pomocy, zwłaszcza, gdy to wypadało w ważne, rodzinne święta.
Dziękujemy jej dziś za to, że ofiarowała swój osobisty czas dla potrzebujących pacjentów. Tak potrafiła realizować swoje miłość i oddanie dla bliźnich, to było Jej powołanie. W Poradni przy ul. Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Gnieźnie pracowała do roku 2000, kiedy to zlikwidowano stomatologię w strukturach ZOZ. Wówczas przystąpiła do pracy w Spółce Stomatologicznej z siedzibą przy ul. Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego a później ul. Cymsa.
W roku 2010 z powodu pogarszającego się stanu zdrowia zdecydowała się odejść z Poradni, choć jeszcze prowadziła Indywidualną Praktykę Stomatologiczną w swoim prywatnym gabinecie i służyła pomocą każdemu, który tego potrzebował. Ostatnie lata pracy zawodowej, przejście na emeryturę zapoczątkowały kolejny bolesny etap walki z nieuleczalną chorobą nowotworową.
Ciągłe wizyty w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu i ciągnące się latami wyniszczające chemioterapie nie dały Ci Alu, nacieszyć się spokojem senioralnych lat. Do końca walczyłaś, ale też z wielką pokorą przyjmowałaś trudne diagnozy o przerzutach nowotworu do kolejnych narządów. Jako lekarz byłaś tego świadoma i czekałaś…
Dla wszystkich byłaś delikatna, dobra i ciepła, a gdy Cię odwiedziłem w szpitalu, potrafiłaś jeszcze za to dziękować swoim spojrzeniem i cichym słowem.
W południe 18 czerwca 2024 roku pożegnaliśmy Ciebie tak licznie, aby dać wyraz naszej wdzięczności, miłości, przyjaźni oraz głębokiego szacunku. Czuliśmy się jednością z Twoją Córką Wiolettą, Siostrą, Szwagrem, Bratem, Bratową, całą Rodziną i wszystkimi zgromadzonymi na Twoim pożegnaniu.
„Ci, których kochamy, nie umierają nigdy, bo Miłość to nieśmiertelność…”.
Spoczywaj w pokoju!
Czesław Krzyżan