Radiologia szczękowo-twarzowa jest jedną ze specjalizacji stomatologicznych uznawanych na terenie 40 krajów, występująca pod różnymi nazwami i w obrębie różnych działów medycznych. W Polsce jest to stosunkowo nowa dziedzina, która nie znalazła jeszcze swojego miejsca na mapie specjalizacji, ale stopniowo poszerza swój zasięg w nauczaniu przed i podyplomowym. Diagnostyka jest bowiem kluczowym etapem planowania leczenia a szeroki zakres technik obrazowania jest ogromnym atutem stomatologii klinicznej.
Nasze możliwości obejmują obrazowanie wewnątrzustne w tym zdjęcia okołowierzchołkowe, skrzydłowo zgryzowe, zgryzowe oraz obrazowanie zewnątrzustne takie jak zdjęcia pantomograficzne, cefalometryczne, PA czy też tomografię komputerową z wiązką stożkową (CBCT), wielorzędową medyczną tomografię komputerową, ultrasonografię (USG), obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego (MRI), pozytonową tomografię emisyjną (PET) i medycynę nuklearną. W codziennej praktyce stomatologicznej najczęściej wykorzystujemy zdjęcia okołowierzchołkowe i patomograficzne. Z punktu widzenia obrazowania próchnicy należy podkreślić jak ważna jest projekcja skrzydłowo zgryzowa, w której przy stosunkowo niskiej dawce uzyskujemy cenne informacje dotyczące ognisk próchnicy szczególnie na powierzchniach stycznych. A to właśnie te ogniska są późno diagnozowane, trudno wykrywane w badaniu klinicznym i prowadzą do utraty punktów stycznych, a w konsekwencji do zniszczenia struktury zęba i przyzębia. Od wielu już lat w programie nauczania dla studentów znajduje się nauka wykonania zdjęć z użyciem pozycjonerów tak, aby później w praktyce mogli korzystać z zalet techniki kąta prostego. Jedną z kluczowych zalet jest powtarzalność zdjęcia oraz redukcja nakładania struktur. Oczywiście technika ta wymaga nabycia wprawy, którą studenci mogą w tej chwili uzyskać w trakcie ćwiczeń na fantomach. Drugą co do częstości projekcji po zdjęciach wewnątrzustnych są zdjęcia pantomograficzne – często wykonywane przez techników elektroradiologii- obejmujące już nieco większe pole obrazowania i wymagające wykonania opisu. Program nauczania w tym zakresie na przestrzeni lat zmieniał się i absolwenci z ostatnich 10 lat mogą czuć się pewniej , ponieważ ich wiedza na temat wykonywania zdjęcia, potencjalnych błędów w pantomografii czy też raportowania jest pełniejsza.
Myślę, że możemy obecnie zgodzić się, iż wiedza oraz kompetencje lekarzy dentystów są wystarczające dla interpretacji badań obejmujących nawet te większe pola obrazowania. Nie zmienia to faktu, że wykonywanie raportów radiologicznych jest zadaniem czasochłonnym i wymaga pewnych standardów postępowania tak , żeby nie pominąć istotnych znalezisk znajdujących się poza obszarem uzębienia. I tu z pomocą pojawiają się stopniowo algorytmy sztucznej inteligencji, które tak jak i w radiologii ogólnej mogą wspomóc nas w raportowaniu badania. Większość z tych obecnych na rynku w zakresie stomatologii dopiero stara się o certyfikacje, ale w badaniach naukowych wypadają obiecująco. Algorytmy te mogą posłużyć do wstępnej oceny ognisk próchnicy oraz zmian okołowierzchołkowych. Na rynku pojawiają się też programy z algorytmem do analizy cefalometrycznej oraz programy wspomagające planowanie leczenia implantoprotetycznego. Sztuczna inteligencja już nie tylko pomaga w uzyskaniu prawidłowego obrazu radiologicznego poprzez redukcje artefaktów, ale również zaczyna pełnić funkcję asystenta lekarza raportującego, czyniąc jego prace bardziej efektywną.
Postęp w zakresie technik obrazowania jest w ostatnich latach wyjątkowy. Już samo pojawienie się tomografii stożkowej wprowadziło niezwykłe możliwości do diagnostyki twarzoczaszki przy zastosowaniu akceptowalnych dawek promieniowania. Są to jednak dawki, których musimy być świadomi i niezwykle istotne jest, żeby uniknąć sytuacji, w której lekarz zleca tomografię jako złoty środek w każdej dolegliwości pacjenta. Znajomość możliwości sprzętu, z którym pracujemy oraz jego ograniczeń jest kluczowe dla podejmowania prawidłowych decyzji chociażby w wyborze adekwatnego pola obrazowania. Kolejnym etapem jest odczytanie i zinterpretowanie badania. Ponownie pojawia się pytanie, czy do wykonania takich raportów konieczna jest dodatkowa wiedza. Zapewne tak – wymagane jest doświadczenie w pracy z przekrojami z tomografii. I nie mam tu na myśli tylko zaawansowanych działań takich jak rekonstrukcje 3D, segmentacje czy rejestracja obrazów. Dla samego odczytania badania konieczna jest wiedza o zwykłej orientacji przekrojów w przestrzeni. Tak więc progres w dziedzinie obrazowania przyniósł ogromne korzyści diagnostyczne o których często wspominamy, ale równocześnie zwiększył obowiązek dokształcania się w kolejnej dziedzinie z obszaru stomatologii i radiologii.
Zlecając badanie obrazowe tak , żeby móc je w pełni wykorzystać i zapewnić pacjentowi maksimum korzyści diagnostycznych lekarz musi umieć dobrać do celu badania odpowiednią technikę oraz pole obrazowania. Następnie powinien wykorzystać swoją wiedzę do interpretacji wyników. Nasza grupa zawodowa jest przyzwyczajona do ciągłego dokształcania, a więc nie dziwi fakt, że tak dużo ostatnio mówi się o konieczności usystematyzowania teoretycznej, ale też praktycznej wiedzy z zakresu radiologii. Już od kliku lat pojawia się inicjatywa Izby Lekarskiej w zakresie dodatkowych szkoleń w obszarze radiologii stomatologicznej. Również na poziomie akademickim studenci mogą liczyć na ulepszoną bazę do nauki radiologii w trakcie studiów. Z perspektywy osoby zaangażowanej w te procesy ciągle jeszcze brakuje mi obecności ośrodków referencyjnych w zakresie radiologii stomatologicznej. Mimo, iż w większości przypadków lekarze dentyści świetnie radzą sobie z diagnostyką to są jednak wybrane przypadki, które wymagają dalszej, wielodyscyplinarnej konsultacji. W tym zakresie systemowo nie posiadamy żadnych rozwiązań. Być może tak odsuwana tematyka specjalizacji mogłaby pomoc w kształtowaniu nielicznych, ale jakże potrzebnych na mapie Polski ośrodków referencyjny dla trudniejszych diagnostycznie przypadków.
Dr hab. n. med. Marta Dyszkiewicz-Konwińska