Marzeniem Mateusza było zostać lekarzem. Swoją ciężką pracą i determinacją zrealizował ten cel (3 lata nauki po liceum, 6 lat studiów, 1 rok stażu), jednak nagły wypadek pokrzyżował mu plany. Po przebytej poważnej operacji na złamanym w wielu miejscach kręgosłupie szyjnym i walce o oddech rozpoznano u niego porażenie kończyn dolnych i znaczny niedowład kończyn górnych, uniemożliwiający poruszanie nogami, tułowiem i dłońmi, palcami, przedramionami.
Oznacza to, że nie może wykonywać żadnych czynności życiowych sam, ani celowych i precyzyjnych ruchów. Nie jest więc w stanie samodzielnie jeść, pić, nawet minimalnie zmienić pozycji (usiąść, obrócić się na bok), zgiąć palców, ani poruszyć głową. We wszystkim, co chce zrobić, potrzebuje pomocy innych osób. Utracił też czucie w nogach i tułowiu. Mimo upływu paru tygodni nadal przebywa na oddziale intensywnej terapii, a każdy nowy dzień niesie ze sobą niewyobrażalne cierpienie.