Kalos kagathos w dosłownym tłumaczeniu z j. greckiego znaczy: piękny i dobry. Idea równomiernego rozwoju fizycznego i intelektualnego była nieobca greckim filozofom już wiele wieków p.n.e. Jednym z nich był Platon: mężczyzna słusznej postury o szerokich barkach, uprawiający różne sporty. Jego właściwe nazwisko to Arystokles, zaś z powodu charakterystycznej budowy ciała zwano go Platonem (gr. szeroki w ramionach). Orędownikiem kalokagatii łączącej w człowieku piękno fizyczne i duchowe był jego uczeń, Arystoteles.
Minęło wiele wieków i okazuje się, że we współczesnym społeczeństwie za sprawą rozwoju nauk medycznych i wychowania fizycznego nastała moda na równomierny rozwój cech fizycznych i duchowych człowieka.
Definicja zdrowia wg WHO głosi, że człowiek zdrowy to jednostka nie tylko wolna od chorób i schorzeń, także sprawna i wydolna fizycznie. Jakże zbieżna z ideą kalokagatii Platona i Arystotelesa.
Wyrożnienie dla wybitnych sportowców
W połowie lat 80. ubiegłego wieku, staraniem Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego i redakcji krakowskiego miesięcznika Tempo ustanowiono honorowe odznaczenie Kalos kagathos, przyznawane wybitnym polskim sportowcom: medalistom Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy. Pierwsze wyróżnienia wręczono w 1985 roku tym, którzy dzielnie, szlachetnie i z sukcesami walczyli na arenach sportowych, a po zakończeniu kariery zawodniczej osiągnęli znaczące sukcesy naukowe.
W 1999 roku z inicjatywy kierownika Studium Wychowania Fizycznego i Sportu poznańskiej Akademii Medycznej postanowiono podczas Święta Kultury Fizycznej wręczać naszym nauczycielom akademickim, którzy w przeszłości byli doskonałymi sportowcami, uczelniane honorowe odznaczenie Kalos Kagathos. Na przestrzeni lat takowe wyróżnienie otrzymali:
- prof. AM dr hab. kult. fiz. Bernard Kobielski – kierownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu – w swej bogatej karierze sportowej był Mistrzem Polski w torze przeszkód i Mistrzem Polski AZS w sztafecie 4×100 m;
- prof. dr hab. med. Zygmunt Przybylski – Kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej, oraz kurator KU AZS był czołowym „tyczkarzem” Polski i wieloboistą;
- prof. dr hab. med. Ewa Wender – Ożegowska – z Kliniki Położnictwa i Chorób Kobiecych była kilkunastokrotną rekordzistką i Mistrzynią Polski w pływaniu
- prof. dr hab. med. Krystyna Zawilska – kierownik Kliniki Hematologii jako studentka zdobyła srebrny medal na Akademickich Mistrzostwach Świata w siatkówce.
Piękni pięćdziesiętnioletni
„Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień” – śpiewał Andrzej Rosiewicz. 50 lat minęło równie szybko od ważnego sportowego wydarzenia sportowców z AZS poznańskiej Akademii Medycznej.
W maju 1974 roku podczas I. Mistrzostw Polski Akademii Medycznych w piłce ręcznej mężczyzn rozgrywanych w Białymstoku, Akademia Medyczna Poznań zdobyła Złoty Medal. Wydarzenie owe pamiętam jak dziś, bo i sukces był niesamowity, jako trener zostałem ozdobiony złotym medalem. Sukcesy osiąga się przede wszystkim na bazie wzajemnego zaufania. Jako trener wierzyem w możliwości zawodników, wśród których tylko Henryk Siniawski miał doświadczenie zawodnicze w II ligowym AZS. Pozostali entuzjaści piłki ręcznej to przysposobieni koszykarze, lekkoatleci, pływak i hokeista na trawie. Zawodnicy zawierzyli trenerowi, a trener zaufał zawodnikom. Wspólnie stworzyliśmy zgrany zespół na miarę mistrzowską.
Przygotowania były długie i żmudne. Pamiętam obóz w Bukowinie Tatrzańskiej. Większość uczestników jeździło na nartach, a my biegaliśmy i próbowaliśmy grać w piłkę, co było trudnym zadaniem, gdyż nie było równego terenu. Ćwiczyliśmy technikę piłkami lekarskimi przywiezionymi w plecakach. W końcowej fazie przygotowań musiał zrezygnować z udziału w mistrzostwach nasz najlepszy snajper, Tadeusz Sobczak. Pojechaliśmy więc na Mistrzostwa pełni obaw, lecz i z nadzieją.
Pamiętam, jak dziś: startowało 10 uczelni, podzielonych losem na 2 grupy eliminacyjne. Pierwszy mecz z Wrocławiem wygraliśmy po ciężkim boju. Następna rozgrywka okazała się najważniejsza i to ona zadecydowała o mistrzostwie. Spotykaliśmy się z gospodarzami, którzy byli świetnie przygotowaną drużyną. Po wyrównanej walce byliśmy o kilka bramek lepsi. Później okazało się, że to był mecz o złoty medal. Na bazie niesamowitego entuzjazmu popartego umiejętnościami wygraliśmy pozostałe mecze eliminacyjne i finałowe. Jako jedyny zespół bez porażki, z dumą i satysfakcją odbieraliśmy złote medale.
Na ten sportowy sukces zapracowali solidarnie:
- Krzysztof Dombek – bramkarz – ostoja spokoju;
- Zbigniew Brzeziński – bramkarz – dobry zmiennik;
- Jacek Kruczyński – lewoskrzydłowy – szybki, skoczny i bramkostrzelny;
- Stanisław Molski – prawoskrzydłowy – szybki i skuteczny;
- Leszek Parchimowicz – prawoskrzydłowy – szybki, obdarzony silnym rzutem;
- Karol Popiołek – center (kołowy) – doskonały w obronie i ataku, kapitan;
- Henryk Siniawski – środek rozegrania – mózg zespołu;
- Mieczysław Walczak – prawe rozegranie, prawe skrzydło, center – zawodnik uniwersalny;
- Dariusz Woźniak – prawy rozgrywający;
- Krzysztof Zając – lewy rozgrywający;
- Andrzej Deckert – trener wolontariusz.
Starogrecka idea i jej zastosowanie
Kalos kagathos. Można postawić retoryczne pytanie: co ma starogrecka idea kalokagatii ze zdobytym przed 50 laty złotym medalem? Otóż ma, i to wiele. Mistrzowie Polski Akademii Medycznych byli w pierwszej kolejności studentami, wszyscy z Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Stomatologii. Sport był ich dodatkową pasją, której poświęcali wiele cennego, wolnego czasu. Wszyscy bez problemów ukończyli studia i oddali się z sukcesami pracy zawodowej i naukowej.
Zbyszek Brzeziński został lekarzem, Krzysztof Dombek stomatologiem, a Jacek Kruczyński ortopedą, profesorem w Klinice Ortopedycznej im. W. Degi poznańskiego Uniwersytetu Medycznego. Stanisław Molski został chirurgiem naczyniowym, profesorem z habilitacją w Prywatnej Klinice w Osielsku, zmarł w 2022 roku, a Leszek Parchimowicz, który zmarł w 2022 roku, był wieloletnim dyrektorem szpitala w Trzciance. Karol Popiołek został właścicielem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Trzemesznie, a Henryk Siniawski, absolwent AWF i AM z habilitacją do emerytury pracował jako ordynator w Deutsches Herzzentrum Berlin. Mieczysław Walczak został pediatrą, jako profesor habilitowany pracował w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym. Dariusz Woźniak lekarzem, a Krzysztof Zając stomatologiem.
Trener klasy II, Andrzej Deckert, od 1974 do 2006 roku pracował w Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Akademii Medycznej. Absolwent Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego (obecnie AWF), od 1999 roku dr n. biol., doktorat obroniony na Wydziale Lekarskim I Akademii Medycznej w Poznaniu.
Pamięć pozostała
W maju 2024 roku minęło pół wieku od tego historycznego wydarzenia. Dziś wszyscy uczestnicy pamiętnych mistrzostw, choć osiągnęli już wiek emerytalny, na pewno wracają do tamtych wydarzeń. Okazało się, że uprawianie sportu nie kolidowało z nauką, wręcz przeciwnie: pomogło w pracy zawodowej i naukowej. Kapitan i jednocześnie kierownik zespołu Karol Popiołek zachował pamiątki z tych wydarzeń: piłkę meczową z podpisami wszystkich złotych medalistów i pamiątkowy dyplom od kolegów i trenera z okazji ukończenia studiów. Choć z piłki zniknęły już podpisy, a dyplom mocno wypłowiał, to pamięć pozostała. Kapitan i trener utrzymują do dziś ścisły kontakt. W maju 2024 roku Karol Popiołek obchodził drugi jubileusz z okazji 50-lecia ukończenia studiów medycznych w poznańskiej Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego (od 2007 roku Uniwersytetu Medycznego).
W poznańskiej Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego podczas Dnia Sportu wręczałem honorowe odznaczenia Kalos Kagathos profesorom, którzy będąc studentami osiągali wybitne wyniki sportowe, a po przekroczeniu przysłowiowej linii mety wspięli się na szczyty wiedzy. Dziś, z pełnym przeświadczeniem, nadaję swym zawodnikom wirtualne wyróżnienie Kalos Kagathos, na które wszyscy w pełni sobie zasłużyli.
Koledzy: po 50 latach dziękuję za wspólnie spędzone niezapomniane chwile na boisku. I nie tylko.
Andrzej Deckert